Jesteś już zmęczona mężczyznami, związkami i chaosem w Twoim życiu. Masz już dość zabiegania o jego uwagę, wspierania, pomagania i kontrolowania. Huśtawka emocjonalna wyczerpuje Cię. Czujesz zamęt: gniew i bunt przeplatają się z bezradnością i tęsknotą za miłością.
Być może do tej pory posługiwałaś się mechanizmem negacji, zaprzeczając sobie i swoim prawdziwym uczuciom. Teraz zauważasz, że cała Twoja energia jest skupiona na „nim”, na waszej relacji… i że wcale nie jesteś taka szczęśliwa, jak ci się wydawało…., a Twoje potrzeby wcale nie są zaspokajane, nawet w minimalnym stopniu.
Zaufanie i miłość do siebie
Dotychczas szukałaś w ramionach mężczyzny: miłości, troski, opieki, szacunku. Poszukiwania kończyły się coraz większym cierpieniem i frustracją.
Abyś mogła rozpocząć drogę do uzdrowienia, warto, żebyś wiedziała:
Ø Nikt i nigdy, nie jest i nie będzie w stanie kochać nas tak, byśmy poczuły się nasycone, spełnione, nakarmione tą miłością. To studnia bez dna.
Ø Aby zbudować zdrowy związek, oparty na miłości, szacunku i równowadze, trzeba najpierw zbudować takowy ze sobą.
Ø Dopóki nie nauczysz się miłości do siebie, nie zdołasz ofiarować jej, ani zaznać od drugiego człowieka.
Czas na poszukanie źródła miłości we własnym wnętrzu.
„Ale jak to zrobić? Od czego zacząć?” – pytają często kobiety, dotknięte uzależnieniem od miłości.
Droga jest trudna, ale możliwa. Każda samodzielna decyzja, podjęta w oparciu o miłość i szacunek do siebie przybliża nas do uzdrowienia. Wiedza o tym co lubisz, a czego nie; co tak naprawdę sprawia ci przyjemność; z kim i kiedy czujesz się dobrze powoli wypełni pustkę.
Poznawanie i uczenie się swoich granic, tego gdzie kończy i zaczyna się drugi człowiek jest możliwe jedynie wtedy, gdy masz czas dla siebie. Kiedy twoja uwaga nie jest rozproszona i skupiona na czymś lub na kimś innym masz szansę naprawdę poznać siebie.
Gdy polubisz samotność i zacznie ci sprawiać radość przebywanie w swoim towarzystwie, będziesz gotowa wejść w nową relację, bez nierealistycznych oczekiwań.
Będziesz gotowa prawdziwie akceptować siebie i swojego partnera, bez prób ulepszenia go lub „naprawienia”. Każda próba bowiem, zmiany naszego partnera, koncentracja na nim to próba uniknięcia odpowiedzialności za nasze życie.
Droga do uzdrowienia - kobieta "kochająca za bardzo"